Ił-62 to warszawska załoga, która powstała w drugiej połowie lat osiemdziesiątych. Mocno undergroundowa załoga, ich muzyka to połączenie punkowej wściekłości, z odrobiną hardcre'a, brudnej i hałaśliwej fascynacji formą, transem i dźwiękiem. Materiał zamieszczony na tej płycie zarejestrowany został w maju 1995 roku, na radiomagnetofonie Unitra w trakcie kameralnego koncertu zespołu w jednym z warszawskich schronów prawdopodobnie wybudowanych w okresie zimnej wojny. "Po 25 latach wiele rzeczy się zatarło. Kompletnie nie pamiętam tego koncertu ale słuchać że zagrany jest bardzo sprawnie i energetycznie. Część z tych numerów rok później już w wersji studyjnej znalazło się na taśmie "Niepotrzebuję". Moim zdaniem ich koncertowe wersje prezentują się znacznie lepiej. Przypominam sobie, że to był jeden z tych gigów przed którym koledzy poprosili mnie żebym się nie kompromitował i nic nie gadał pomiędzy utworami. Żadnych gadek z ludźmi, żadnych prowokacji, żadnych tego typu rzeczy. Po akcji z kominiarką mieli dość. Miałem się zwyczajnie zamknąć i tyle. Udało się." Rejestracji dokonano na amatorskim magnetofonie kasetowym i nikt nie przypuszczał że wyjdzie to tak fajnie. Dzięki remasterowi dokonanemu przez Jędrasa w Riot Studio nagrania brzmią świetnie i stanowią doskonały dokument.